- Mamo...a myślisz... - głos małej dziewczynki przerwał drażniącą, wręcz głośną ciszę. Jej matka - kobieta o brązowych włosach odwróciła się do niej zza fotelowego podgłówka. Posłała jej delikatny uśmiech.
- O czym mam myśleć? - odparła wesołym tonem.
- Jak tam będzie? - położyła dłonie na oparciu, które pogłaskała jej rodzicielka.
- Śpij... - szepnęła i na następnym postoju okryła ją niebieskim kocykiem.
7 kwietnia 1961 r.
Drogi pamiętniku
Dzisiaj znów wróciliśmy do piekielnego miasta Heston. Nie cierpię go. Teraz, kiedy mam trzynaście lat, zdaje się być jeszcze bardziej przerażające, puste...Może dlatego, że dorosłam? Że wiele rozumiem? Przez ciągłe przeprowadzki rozmawiam tylko z Tobą pamiętniku. Właściwie to...tylko ze Sobą.
13 maja 1961 r.
Rodzice nie dają mi spokoju, ich ciągłe kłótnie doprowadzają mnie do szału, płaczu.
Deszcz pada nieprzerwanie od pięciu dni.
20 maja 1961 r.
Zupełnie przypadkiem poznałam dzisiaj Camille. Wpadłam na nią na korytarzu i kiedy pomagałam jej zbierać książki, zasypała mnie pytaniami. Jest w moim wieku i uczęszcza do klasy równoległej. Wydaje się być w porządku.
***
PRZEDSTAWIAMY PROLOG DO OPOWIADANIA, KTÓRE STWORZYMY RAZEM.
Mamy nadzieję, że się wam spodobało c:
Mamy nadzieję, że się wam spodobało c:
Shayen, Citharae.